czwartek, 24 lutego 2011

O drugiej wizycie u lekarza.

Krwiste badania wyszły dosłownie anemicznie, poza tym dziwnych chorób brak ;).
Diabli mnie tylko wzięli bo z rożnych względów badania musiałam zrobić prywatnie i cała ta wątpliwa radocha kosztowała   mnie jedyne 260 PLN!!
No nóż się w kieszeni otwiera kiedy zerkam w RMUA i patrze ile krwiopijcy zdzierają ze mnie co miesiąc na ubezpieczenie zdrowotne!!!! Przebolałam jakoś ...
Ale chyba zacznę prowadzić spis wydatków na służbę zdrowia - ciekawe ile ze mnie jeszcze zedrą do września!

Z kopertą pełna wyników udałam się na swój drugi przegląd u doktorka.
Anemiczność potwierdzona, jak kolejne (o mamo!!!) badania wyjdą podobnie to dostanę żelazo do podgonienia tych moich krwinek.
Póki co na razie tylko kwas foliowy i magnez a tak sama z siebie tran (a właściwie to Małż wciska).
Młodzież rośnie w niesamowitym tempie: 4 tygodnie od pierwszej wizyty ma już 38 mm (!!!!)
Zdziwiłam się kolejny raz ;)!
Dobrze dobrze! Niech rośnie!
Umówilismy sie na 3 wizyte w Dzień Kobiet a w trakcie najbliższych2-3 tygodni  na test PAPPA.
 
W tzw międzyczasie przeszły mi dziwne stany żołądkowe, owszem nadal nie wszystko jest takie mniamuśne jak np w listopadzie ale już bez sensacji mogę zrobić Małżowi kanapkę z wędliną czy napić sie kawy.
Zmęczenie które waliło mnie do łóżka o 20 tez odpuściło i do 22 jakoś się trzymam.
Chyba mój organizm powoli się ogarnia ;).   

1 komentarz:

  1. Ale olbrzymka nosisz pod sercem! Rewelacja! ciekawe, czy na usg genetycznym dowiesz się już jaka płeć. A chcecie znać płeć? No i gratuluję przejścia rewelacji żołądkowych - mnie trzymały do końca 17tc:/ Co do służby zdrowia i naszych podatków - lepiej się nie zastanawiać, kobietom w twoim stanie nie wolno się denerwować :)

    OdpowiedzUsuń